W dniu Katastrofy Smoleńskiej syn Janusz i wnuk Piotr dokonują odbioru samochodu dla Piotra ufundowanego w znacznej mierze przez jego babcię. Wstrząśnięci tragedią, mają jednak krótko nadzieje, że Anny nie było na pokładzie, ponieważ źle się czuła i mogła na uroczystości katyńskie, na które zaprosił ją prezydent Kaczyński wybrać się pociągiem. Jednak odczytanie listy nazwisk ofiar szybko tę nadzieję rozwiewa.

Anna Walentynowicz (z. d. Lubczyk) urodziła się 15 sierpnia 1929 roku w ubogiej polskiej rodzinie w Równem. 10 lat później, w 1939 spotkała ją życiowa katastrofa. Ojciec zginął w kampanii wrześniowej, na wieść o czym matka zmarła na zawał serca, zaś starszy brat został aresztowany przez wkraczających sowietów i zaginął bez wieści (na zawsze). Całkowicie osierocona, 10-letnia dziewczynka zostaje przyjęta do rodziny okolicznych posiadaczy ziemskich.